Wiele się dzieje w polityce w Polsce, odkąd PiS wygrał wybory. Telewizja Publiczna, a ściślej TVPinfo w jednej z ostatnich informacji porównała to nawet do roller coster, lecz jednak z właściwym sobie tłem krytycznym. Bardziej skłaniam się jednak aby porównać to do kalejdoskopu.
Polacy którzy "średnio" zainteresowani są polityką, nawet nie wyłapują, o co tak właściwie chodzi? Proste wnioski to takie, że trwa awantura i przejmowane są stołki. Nie jest to niestety takie jednoznaczne.
Bez wątpienia obecnie rządzący wykazują chęć i misję spełnienia swoich obietnic oraz poprawy bytu Polaków. Poruszają się jednak niczym na polu minowym, które to zafundowali im poprzednicy. Zabetonowany aparat państwowy to ogromne wyzwanie, zwłaszcza gdy chodzi o realizację zmian, jakie zapowiadał i chce dokonać PiS. Trudno jednak oczekiwać właściwej realizacj tej zmiany, gdy ma się doczynienia np. z niesubordynacją w wojsku (CEK NATO) lub zwyczajnych żołnierzy, którzy np. zakaz wykorzystania munduru dla wspierania prywatnie, równie prywatnych inicjatyw (WOŚP), spotyka się z wpisem takiego delikwenta w mediach społecznościowych, aby go pocałować w d…. .
Kolejnymi elementami jest nadniebiańskość Trybunału Konstytucyjnego jako prywatnego poletka jego Prezesa i mediów publicznych otwarcie obnoszących się z niechęcią do innych poglądów, niż oni sami chcą głosić. Czas antenowy poświęcony dla Prezydenta RP w mediach to coś niespotykanego w skali świata.
Okoliczności sprawowania władzy dziś nie jest dlatego takie proste, jak się może wydawać, co wbrew oczywistości, usilnie stara się Polakom wmówić PO, PSL, .Nowoczesna i sam nawet Kukiz,15.
Zastosowany opór tej złożonej materii służyć miał tylko jednemu, sparaliżowanie na wstępie nowej władzy i zapewnienie sobie czasu dla otrząśnięcia się z porażki, przegrupowania w opozycji, przyschnięcie "starych" grzechów, po czym przy pomocy TK, usłużnych mediów i ulicy pozbawienie rządów demokratycznie wybranej nowej władzy, jak najszybciej to będzie możliwe, również z wykorzystaniem nacisków zewnętrznych tzw. opinii międzynarodowej oraz organizacji (np. NATO o czym było na wstępie). Plan ten zdaje się nie powiódł.
Tak czy inaczej, władza została wybrana na fali niezadowolenia społeczeństwa i z tym dzisiaj nik już nie dyskutuje, nawet przegrani. Problem jest jednak w tym, że te niezadowolone społeczeństwo nie odczuło żadnej zmiany. Postrzega awanturę i walkę o stołki. Otwarte pytanie pozostaje więc, czy władza będzie gasić ten pożar i przychylne dotychczas niezadowolenie zamieni w poparcie dla rządu, czy opozycja rozchuśta jeszcze bardziej atmosferę i obróci te niezadowolenie jako właśnie swój atut.
Początek Nowego Roku przesądzi o wszystkim. Czy PiS-owi, sztandarowy projekt 500+ zapowiadany od kwietnia, wystarczy aby się utrzymać? Część Polaków powróciła do kraju, dla dobrej zmiany, ale oprócz łaskowości 500 złoty, np. niższej kwoty wolnej od podatku, zmiany ustawy emerytalnej, z czym wiązali swoje powroty, nie widzą. Czy społeczeństwu wystarczy cierpliwości aby czekać i czekać, nawet jak już media "ocieplą" wizerunek obecnej władzy?
Przy całej sympatii, to jednak niezależne naprawdę media, nawet te które wyniosły PiS do władzy, mogą zacząć nieco inaczej postrzegać co tak naprawdę realizuje się w ramach tej tzw. "dobrej zmiany". "Aby nam żyło się lepiej" już było, czy podobnie wybrzmi teraz "dobra zmiana"?
Oceniając dotychczasową determinację i działanie nowej władzy trzeba mieć nadzieję. Trzymajmy więc kciuki i wspierajmy kroki dla "dobrej zmiany" dokąd nam cierpliwości wystarczy w przepychankach z urzędasami, prokuraturą, sądownictwem powszechnym itd.
Czego Wszystkim i sobie w Nowym 2016 Roku życzę !