Zadziwiajace jest jak, media potrafia "przekazywać" i kreować zdarzenia. Za najglośniejszy przyklad, niech posłużą dwa przypadki katastrof lotniczych.

Przyklad I : Katastrofa samolotu malezyjskiego na Ukrainie.

Z narracji medialnych wynika, ze stala sie tragedia na miare kataklizmu. Obrazuje sie to wszelkiego rodzaju zdjeciami i komentarzem na miare tragedii, porownywalnej co najmniej do szoku, po wyzwoleniu Obozu Zaglady w Oświęcimiu. Np. pokazujac buty dzieciece itd.

Przyklad II : Katastrofa polskiego Tupolewa.

Leciala pijana polska wycieczka, robiąca bajzel na pokladzie samolotu, co w konsekwencji wespół z nieudolnościa pilotów, zakończyło sie katastrofą samolotu. Na dodatek, te niedorobione rodziny, nie były w stanie rozpoznać swoich bliskich, co powodowało zamieszanie z trumnami.

Ocene dziennikarskich poczynań, pozostawimy czytelnikom. Pozostałe niuanse spraw, niech ludzie sami rozliczą.